Bezpłatnie publikujemy prezentacje firm, produktów, ogłoszenia, oferty kupna i sprzedaży maszyn i urządzeń jubilerskich.
Aktualności Edukacja

Krugerrand. U źródeł pierwszej złotej monety bulionowej

przeczytano 276

Republika Południowej Afryki słynie ze skomplikowanej historii i dobrego wina. Ale tym, co nierozłącznie kojarzy się z RPA, jest również złoto. W szczególności złota moneta Krugerrand, którą uważa się za pierwszą monetę bulionową. Jednak jej rola była znacznie większa niż mogłoby się wydawać.

Złoto od tysiącleci stanowiło nośnik wartości. Już w starożytności używano go do bicia monet, ale także do produkcji biżuterii, ozdób czy wręcz insygniów królewskich. Łatwe w obróbce, piękne, trudne do sfałszowania i zniszczenia, a przy tym rzadkie – spełniało wszelkie warunki idealnego płacidła. I było tak do czasu, aż nasza cywilizacja osiągnęła etap rozwoju, w którym tak twarda, fizyczna waluta, zaczęła stanowić pewne ograniczenie.

W XX wieku złoto jako „barbarzyński relikt” stopniowo traciło dobry wizerunek na salonach. Po Wielkim Kryzysie, aby poprawić płynność na rynku, prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt podpisał rozporządzenie wykonawcze nr 6102, zakazujące obywatelom USA gromadzenia złotych monet, sztabek i certyfikatów.

Na mocy rozporządzenia wszyscy posiadacze złota zobowiązani byli do odsprzedania go Rezerwie Federalnej po cenie 20,67 USD za uncję. Naruszenie nakazu podlegało karze grzywny w wysokości do 10 000 USD lub karze 10 lat pozbawienia wolności. Z nakazu zwolnieni zostali jedynie artyści, jubilerzy czy dentyści, którzy używali kruszcu w swojej codziennej pracy jako surowca. Rozporządzenie pozwalało także na posiadanie do 100 USD w złotych monetach (ok. 5 uncji) lub w rzadkich, nietypowych monetach.

Kilkadziesiąt lat później, w zupełnie innej części świata…

W 1967 roku w Południowoafrykańskiej Izbie Kopalń zrodził się pomysł, który miał pomóc w sprzedaży złota, będącego jednym z największych bogactw naturalnych RPA. Pomysł zakładał wyemitowanie monety, która miałaby być sprzedawana z bardzo niską premią w stosunku do rzeczywistej wartości zawartego w niej złota. Dzięki temu miała ona również ułatwić dostęp do rynku złotego kruszcu inwestorom indywidualnym.

I tak 3 lipca 1967 roku wybity został pierwszy Krugerrand – złota moneta bulionowa, której nazwa pochodziła od nazwiska Paula Krugera – lidera oporu Burów przeciwko Brytyjczykom i prezydenta Republiki Południowoafrykańskiej w latach 1883-1900 – a także południowoafrykańskiej waluty zwanej rand.

Krugerrand nie posiadał nominału, jednak był prawnym środkiem płatniczym. Jego emitentem była Mennica Południowoafrykańska oraz Rand Refinery – największa południowoafrykańska rafineria, powołana w ramach Izby Kopalń, by pomagać w rafinowaniu złota wysyłanego do Londynu.

Cechą wyróżniającą Krugerranda spośród innych monet bulionowych – nawet dziś – jest jej próba. Krugerrand zawiera uncję czystego złota (31,1 g) oraz niewielką domieszkę miedzi. W efekcie jego masa wynosi 33,93 gramy, a próba 916. To sprawia, że Krugerrand posiada charakterystyczną, lekko miedzianą barwę, oraz większą niż monety z czystego złota odporność na fizyczne uszkodzenia. Nawet dziś zdarza się spotkać monety starsze, z lat 80. czy 70., które są doskonale zachowane.

Kolejną ciekawą rzeczą dotyczącą Krugerranda jest fakt, że od 1967 roku wzór monety pozostaje praktycznie niezmieniony. Na awersie widnieje profilowy wizerunek Paula Krugera oraz napisy „SUID-AFRICA” i „SOUTH AFRICA” – w RPA obowiązuje aż jedenaście języków urzędowych, jednak afrikaans i angielski to dwa najpopularniejsze z nich. Rewers przedstawia antylopę springbok, czyli skocznika antylopiego, żyjącego na terenie Namibii, Botswany, Angoli i Republiki Południowej Afryki. To właśnie w tym ostatnim kraju skocznik antylopi cieszy się rangą symbolu narodowego.

Sukces przerósł oczekiwania

Krugerrand bardzo szybko zyskał ogromną popularność na całym świecie. W owym czasie niewiele istniało na rynku możliwości zakupienia złota w prostej, dostępnej formie. Wciąż jeszcze można się było spotkać ze starymi, przedwojennymi monetami kruszcowymi – brytyjskimi suwerenami, rosyjskimi rublami czy francuskimi frankami. Jednak to właśnie Krugerrand pod koniec lat 70. stał się synonimem złotej monety.

W latach 70. w USA szalała inflacja. Gdy w 1971 roku Nixon zawiesił wymienialność dolara na złoto, a trzy lata później prezydent Gerald Ford podpisał ustawę pozwalającą obywatelom USA na posiadanie złota, rynek amerykański zaczął „chłonąć” Krugerranda w olbrzymich ilościach. Dość powiedzieć, że do 1980 roku Krugerrand stanowił 80 proc. światowego rynku złotych monet, z czego zdecydowana większość trafiała do USA. Szacuje się, że z wybitych w latach 1967-2018 ponad 50 milionów uncji, aż 22 miliony w latach 1974-1985 trafiły do Stanów Zjednoczonych.

W 1974 roku Bunker – jeden z braci Hunt, którzy masowo wykupywali srebro na początku lat 70., powiedział w wywiadzie dla prestiżowego magazynu Barron’s: wszystko, co obecnie kupisz w długim okresie, będzie lepsze niż papier. Jeśli nie kupisz złota, kup srebro albo diamenty. Albo miedź. Albo niech to będzie coś. Byle głupiec potrafi obsługiwać drukarkę.

Narastające problemy związane z polityką apartheidu w RPA doprowadziły do sytuacji, w której pod koniec lat 70. i w latach 80. wiele państw zakazywało importu południowoafrykańskiego złota. W 1985 roku Ronald Reagan podpisał dekret, na mocy którego Krugerrandy nie mogły być przywożone do Stanów Zjednoczonych.

Jednak rynek – podobnie jak natura – nie znosi próżni. W okresie, gdy Krugerrand nie był dostępny na rynkach międzynarodowych, kilka mennic zdecydowało się na wypuszczenie własnych monet bulionowych. Od 1979 roku swojego Liścia Klonowego zaczęła emitować Królewska Mennica Kanadyjska. W Stanach Zjednoczonych od 1986 roku bito złotą monetę American Eagle, nawiązującą swoją nazwą i wzornictwem do monety z lat 30. XX wieku. Również w 1986 roku australijska Perth Mint wypuściła po raz pierwszy monetę Gold Nugget, przemianowaną później na Australian Kangaroo (Australijski Kangur), zaś w 1989 roku Mennica Austriacka wypuściła monetę Wiedeńscy Filharmonicy.

Wielka piątka

Po upadku apartheidu Krugerrand wrócił do łask, jednak pozostałe monety zdołały już ugruntować swoją pozycję. Wszystkie one zasłynęły jako tzw. „wielka piątka”: Krugerrand, Kanadyjski Liść Klonowy, Amerykański Orzeł, Australijski Kangur oraz Wiedeńscy Filharmonicy. Są to obecnie najpopularniejsze, cieszące się największą rozpoznawalnością na całym świecie, monety bulionowe, które z powodzeniem można sprzedać zarówno w Londynie, Nowym Jorku, Singapurze czy w dowolnym polskim mieście.

W międzyczasie na rynku pojawiło się także wiele innych monet, które cieszą się dziś nieco mniejszą popularnością, jak meksykański Libertad (od 1981), chińska Panda (od 1982), brytyjska Britannia (od 1987) czy polski Orzeł Bielik (od 1995). Jednak żadna z nich nie dorównuje popularnością i rozpoznawalnością Krugerrandowi.

Historia zatoczyła koło

W 2021 roku minęło 50 lat, odkąd Richard Nixon oddzielił dolara od złota, 54 od momentu rozpoczęcia bicia Krugerranda i 88 lat od czasu, gdy Franklin Delano Roosevelt zabronił Amerykanom posiadania złota. Jednak rola „barbarzyńskiego reliktu” wcale nie jest dziś mniejsza niż 50 czy 88 lat temu. Wręcz przeciwnie – jest ona znacznie większa, zaś złote Krugerrandy stanowią bezpieczną część wielu portfeli indywidualnych inwestorów – zgodnie zresztą z pierwotnym zamysłem.

Dzięki pomysłowi upowszechnienia Krugerranda i kolejnych monet bulionowych – a także w konsekwencji zmian zachodzących na świecie – złoto fizyczne jest dziś postrzegane jako bezpieczna przystań, forma zabezpieczenia majątku na trudne czasy. Jest także często ważnym składnikiem dobrze zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego. Trudno wyobrazić sobie, jak wyglądałby świat, gdyby nie Krugerrand. Czy w ogóle ktokolwiek wpadłby na podobny pomysł? Zapewne tak. Rok 1971 sporo zmienił. Natura nie znosi próżni, a w momencie oderwania dolara od złota powstała poważna wyrwa w obszarze bezpieczeństwa. Pieniądz fiducjarny opierał się wyłącznie na obietnicach polityków i bankierów zatrudnionych w instytucjach centralnych. Dziś wiemy, że obietnice te nie zawsze są dotrzymywane. Jak powiedział Alexis de Tocqueville: Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.

Michał Tekliński

Dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark. Z branżą złota i kamieni szlachetnych związany od ponad dekady. Certyfikowany ekspert diamentów HRD w Antwerpii. W Goldenmark odpowiada za koordynację bezpośredniej współpracy z największymi producentami i dostawcami złota i diamentów na całym świecie.

Zródło: https://goldenmark.com/

 

Komentarze
Jeszcze nikt nie dodał komentarza. Możesz być pierwszy.
Piszesz odpowiedź na komentarz #0
Anuluj
Zobacz też