Bezpłatnie publikujemy prezentacje firm, produktów, ogłoszenia, oferty kupna i sprzedaży maszyn i urządzeń jubilerskich.
Aktualności

Prawdziwa PERŁA YES Biżuteria

przeczytano 3334

Wywiad z Panią Marią Magdaleną Kwiatkiewicz, współzałożycielką YES Biżuteria,  inicjatorką GALERII YES i wielu innych przedsięwzięć promujących polską sztukę złotniczą.

Jest Pani współzałożycielką firmy YES BIŻUTERIA, która od 30 lat wprowadza na polski rynek najlepszy światowy design. Od czego zaczęła się Pani przygoda z biżuterią?

Pod koniec lat 70., wspólnie z mężem i bratem, wyjechaliśmy do Norwegii. Szukaliśmy wakacyjnej pracy dla studentów. Udało się - przyjęto nas do pracowni wytwarzającej biżuterię. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że będzie to początek pięknej przygody z jubilerstwem. Z Norwegii przenieśliśmy się na rok do Londynu. Na kultowym markecie Camden Lock sprzedawaliśmy własnoręcznie wykonywaną biżuterię, którą ja projektowałam. Do Polski wróciliśmy na początku lat 80. Zafascynowani sztuką jubilerstwa, postanowiliśmy kontynuować tę przygodę, tworząc YES Biżuteria i zapraszając do współpracy wspaniałych projektantów oraz plastyków.

Czy zamiłowanie do poznawania innych kultur, podróże, miały wpływ na obraną przez Panią drogę zawodową?

Od najmłodszych lat podróżowałam z rodzicami, więc można powiedzieć, że mam to we krwi. Podróżuję nie tylko po to, by zobaczyć jak wygląda świat. Uwielbiam obserwować jego wpływ na życie ludzi, na zmiany, jakie w nich następują. Kiedy wyjeżdżałam na targi jubilerskie, zawsze wstawałam bardzo wcześnie, by móc zobaczyć, jak mieszkańcy rozpoczynają swój dzień i co dzieje się wokół nich. Uważam, że warunki, w jakich żyjemy, determinują nasze życie, kulturę. To właśnie możliwość poznawania codziennych elementów - zwyczajów, stylu, historii mieszkańców, jest dla mnie największą wartością płynącą z podróży. Jedną z takich części odnajduję właśnie w biżuterii.

Jest Pani zawsze pełna energii do działania, pasji, ciepła. Co daje Pani taką siłę?

Często powtarzam, że idę przez świat, zostawiając jedynie cień, natomiast ludzie, których spotykam, zostawiają ślad we mnie samej. Czerpię siłę z ludzi i z szybko zmieniającego się świata. Próbuję zatrzymać jego cząstkę poprzez zdjęcia oraz biżuterię artystyczną i etniczną. Kolekcjonuję przedmioty, które dziś charakteryzują ten świat, ale kiedyś najprawdopodobniej przestaną, ponieważ świat, zmieniając się, zmienia także kulturę. Widać to na przykładzie plemion, które jeszcze do niedawna nie miały kontaktu z cywilizacją. Odkrywając ją, tracą coś na zawsze - zapominają o korzeniach. W pewien sposób niszczą swoją tożsamość. Ktoś kiedyś powiedział, że sztuka jest pamięcią czasu, ale o czym wie każdy kolekcjoner, być może sztuka czasu, w którym nam przyszło żyć, staje się również pamięcią o nas samych.

Wydaje się, że w życiu zawodowym kieruje się Pani przede wszystkim misją, a nie tylko względami czysto biznesowymi. Jest Pani założycielką GALERII YES, jedynej niekomercyjnej, prywatnej galerii promującej sztukę złotniczą i dokonania polskich projektantów, właścicielką unikatowej Kolekcji Polskiej Sztuki Złotniczej, rejestrującej wszystkie zjawiska zachodzące w tej dziedzinie sztuki od czasów powojennych aż do dzisiaj. Skąd to poczucie misji? Jaki cel przyświeca Pani w bieżącej działalności?

Niewiele osób czy instytucji traktuje poważnie biżuterię, zapominając, że jest ona bardzo ważną, autonomiczną dziedziną sztuki. Co za różnica czy ktoś ma w ręce pędzel, dłuto czy palnik do spawania, skoro tworzy własną wypowiedź artystyczną? Kolekcjonuję przedmioty, w których dostrzegam emocje artysty i uważam, że są one sztuką. Wiele godzin spędziłam na inspirujących rozmowach ze śp. prof. Ireną Huml, która zaszczepiła we mnie swoje zaangażowanie. W ten sposób moja osobista estetyczna przygoda stała się swego rodzaju misją, będącą jednocześnie źródłem wielkiej satysfakcji. Chciałabym jakoś zachować środowisko sztuki złotniczej, opisać je. Niestety muzea nie mają takich możliwości, w wyniku czego całe archiwa przepadają, ponieważ nikt nie dostrzega, jak bardzo są wartościowe. Czuję się w obowiązku, by to zatrzymać.

 

Fot. Galeria YES .

 

Już 13 kwietnia rozpocznie się wystawa, na której prezentowane będą wybrane obiekty z Pani prywatnej Kolekcji Polskiej Sztuki Złotniczej. Czy mogłaby Pani powiedzieć nam coś więcej o tym wernisażu?

Wernisaż będzie dla mnie sentymentalną podróżą, którą pragnę przeżyć ponownie we wspaniałym gronie. Kiedy zaczynałam tworzyć Kolekcję Współczesnej Polskiej Sztuki Złotniczej, nie miałam na nią dokładnego planu. Fascynowało mnie piękno biżuterii, którą odnajdywałam podczas wystaw, konkursów, spotkań z twórcami. Każdy z ponad 800 unikatowych przedmiotów ma własną historię. To egzemplarze nagradzane w konkursach, opisujące dane środowisko, ważne dla twórców lub - z jakichś powodów - szczególnie istotne dla mnie. Często bliżej im do rzeźbiarstwa. Zdarza się, że ze względu na tworzywo, z którego zostały wykonane, np. papier, skórę czy piórka, przedmioty niezupełnie nadają się do noszenia na co dzień. Podczas wystawy z pewnością nie zabraknie unikatowych dzieł wybitnych artystów oraz towarzyszących im, ciekawych historii. Wspólnie przybliżymy historię działalności Galerii YES, opowiem o mojej pasji do biżuterii. Serdecznie zachęcam do towarzyszenia nam w tym wyjątkowym dniu i wspólnego uczczenia dwudziestolecia istnienia Galerii YES.

 

Fot. Biżuteryjne historie - wernisaż, 13 kwietnia 2018, godz. 19:00; wystawa potrwa do 8 maja 2018.

 

Na portalu jubilerzy.info.pl zajmujemy się między innymi promocją edukacji jubilerskiej. Czy według Pani, w Polsce, zawód złotnika-jubilera ma przyszłość? Czy poleciłaby Pani ten zawód młodym osobom stojącym przed wyborem dalszego kierunku kształcenia?

Przyszłość na pewno ma, ponieważ ludzie chętnie podejmują wyzwania. Ze względu na trud poznawania i łączenia technologii, czy konieczność znajomości tworzywa, z jakim się pracuje, zawód złotnika-jubilera niewątpliwie takim wyzwaniem jest. Ale jeżeli zdobędzie się te dwie umiejętności, możliwości są olbrzymie. Przekładanie własnego pomysłu na tysiące egzemplarzy, tak jak dzieje się to z projektami YES, daje olbrzymią satysfakcję. Ten zawód to nie tylko wernisaże, wystawy czy nagrody, ale i dobry dizajn, który trzeba rozumieć i doceniać.

Jakiego rodzaju biżuterię Pani osobiście preferuje?

Biżuterię, która podkreśla nie tylko osobowość, ale i daną chwilę. Inne wzory wybieram na spotkania towarzyskie, inne na uroczystości rodzinne czy do pracy. Uwielbiam doceniać fantastycznych projektantów, którzy tworzą świetne, unikatowe projekty. Często ubieram się tylko w biżuterię - zakładam wtedy małą, czarną sukienkę, by na jej tle prezentować wyjątkowe, wyszukane, wyraziste wzory. Takie, które lubię najbardziej.

 

Dziękujemy za rozmowę

Redakcja portalu jubilerzy.ino.pl

 

Biżuteryjne historie

Ekspozycja wybranych obiektów z prywatnej Kolekcji Polskiej Sztuki Złotniczej Marii Magdaleny Kwiatkiewicz, przygotowana z okazji XX-lecia istnienia Galerii YES. 

Wernisaż, 13 kwietnia 2018, godz. 19:00, wystawa potrwa do 8 maja 2018.

Serdecznie zapraszamy!

 

 

Komentarze
Jeszcze nikt nie dodał komentarza. Możesz być pierwszy.
Piszesz odpowiedź na komentarz #0
Anuluj
Zobacz też