W rzeczywistości stopy procentowe mają pozostać na obecnym poziomie tak długo, aż sytuacja na rynku pracy ulegnie znaczącej poprawie, a inflacja osiągnie poziom 2 proc., a nawet więcej. Koniec 2023 roku to po prostu najdalsze prognozy, jakie w ogóle brane są pod rozwagę. W rzeczywistości komunikat oznacza, że bankierzy centralni spodziewają się konieczności utrzymywania stóp na obecnym poziomie co najmniej od końca 2023 roku.
Przy założonym celu inflacyjnym i obecnej wysokości stóp procentowych, będzie to trwający przynajmniej dwa lata okres ujemnych realnych stóp procentowych i mocne naruszenie kapitału wszystkich tych, którzy posiadają jakiekolwiek oszczędności. To z kolei przełoży się na wzrost zainteresowania różnymi formami lokowania pieniędzy, w szczególności tymi, które są niezależne od stóp procentowych, bądź są odwrotnie skorelowane z wartością dolara. Tu z pomocą przychodzi złoto, które w tej roli sprawdza się świetnie od lat.
Wszystko to jednak przy założeniu, że obecna sytuacja pandemiczna nie zmieni się na minus. Gdyby tak było, skutki gospodarcze przełożyłyby się na dalsze działania stymulacyjne FED, które uderzą przede wszystkim w posiadaczy pieniędzy.
Aktualnie liczba osób na całym świecie, które kiedykolwiek były zakażone wirusem SARS-CoV-2, wynosi już ponad 30 milionów, z czego najwięcej przypadków wykryto w USA (6,6 mln), Indiach (5,2 mln), Brazylii (4,4 mln) oraz Rosji (1 mln). Z powodu COVID-19 zmarło już 946 140 osób.
W środę walczący o reelekcję prezydent Trump powiedział, że przed końcem roku USA będzie posiadała 100 mln dawek szczepionki. Wcześniej jednak dyrektor CDC wyraził opinię, że będzie to możliwe nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku.
Metale szlachetne
W ciągu ostatnich dwóch tygodni ceny złota i srebra wyrażone w dolarze amerykańskim osiągnęły niewielkie wzrosty. Podobnie w polskim złotym. W dalszym ciągu metale nie odzyskały jeszcze poziomów z początku sierpnia, a w dłuższej perspektywie ich ceny wyrażone w dolarze, znajdują się w trendzie bocznym, który dla jednych inwestorów oznacza czekanie, lecz dla innych jest okazją do zakupu. Zbliżające się wybory prezydenckie w USA oraz wzrost niepokoju w związku z nadejściem jesieni i okresu grypowego, który jeszcze bardziej nadszarpnie kondycję służby zdrowia, może spowodować uruchomienie kolejnej fali wzrostu cen metali.
Żródło: goldenmark.com