Choć marka Rolex kojarzy się przede wszystkim z zegarkami luksusowymi, nieodłączną częścią marki, która znajduje manifestację w takich modelach jak chociażby Explorer, Submariner czy Sea Dweller, jest właśnie silny związek ze sportem wyczynowym, biciem rekordów oraz odkrywaniem i eksplorowaniem.
Przepłynięcie Kanału La Manche
Nazwa linii zegarków Rolex Oyster Perpetual zawiera dwa kluczowe składniki, które podkreślają, jak ważny był to zegarek dla światowego zegarmistrzostwa. Oyster (ostryga) to nazwa koperty hermetycznej, patentu, który Rolex zakupił od Paula Perragaux i Georgesa Petera, a który do produkcji trafił w 1926 roku.
Jednym z pierwszych wyczynów, w których uczestniczył zegarek, było przepłynięcie kanału La Manche w 1927 roku przez brytyjską pływaczkę Mercedes Gleitze. Przez ponad 10 godzin w wodzie, zegarek nie uległ uszkodzeniu. Dopłynął na nadgarstku Mercedes w stanie idealnym.
Rotor Perpetual to z kolei już patent Rolexa – mechanizm, który umożliwiał nakręcanie zegarka poprzez ruch ręki jego użytkownika. Sprawiał on, że zegarek praktycznie nie wymagał nakręcania, o ile jego właściciel pozostawał w regularnym ruchu przez pewien określony czas.
Zegarek w przestworzach
Do testów lotniczych zegarków Rolex zgłosił się brytyjski pilot Charles Douglas Bernard, AS lotniczy z czasów I wojny światowej, który zasłynął także z udziału w wielu wyścigach lotniczych i biciu licznych rekordów. W 1930 roku przeleciał w ciągu 100 godzin 14 484 kilometry dzielące Anglię i Kapsztad w RPA. W 1933 roku jako pierwszy przeleciał nad wierzchołkiem Mount Everest i sfotografował go. Na nadgarstku miał zegarek Oyster.
Kolejnymi pilotami, którzy przysłużyli się nie tylko do rozwoju zegarków Rolex, ale i otworzyli drzwi do rozwoju lotnictwa komercyjnego, byli Owen Cathcart-Jones i Ken Waller. W 1934 roku, na pokładzie samolotu De Havilland Comet, zajęli czwarte miejsce w wielkim wyścigu Londyn-Melbourne. Rozczarowani swoim wynikiem, zatankowali samolot i natychmiast wyruszyli w drogę powrotną, ustanawiając tym samym rekord 37 tys. km w 13 dni, co – jak na owe czasy – było prawdziwym pokazem wytrzymałości, zarówno dla statku powietrznego, jego pilotów i ich zegarków.
Oyster Perpetual na Dachu Świata
Neil Armstrong miał swój „mały krok dla człowieka”. Sir Edmund Hillary po zdobyciu Mount Everest 29 maja 1953 roku wygłosił nie mniej słynne, choć może nieco mniej podniosłe słowa: – W końcu załatwiliśmy skurczybyka.
Nowozelandzki pszczelarz dokonał tego wyczynu wraz z Szerpą Tenzingiem Norgayem. Wyprawa organizowana przez Komitet Himalajski, założony przez Królewskie Towarzystwo Geograficzne i Brytyjski Klub Alpejski, liczyła 16 uczestników. Dodatkowo ok. setki tragarzy odpowiedzialnych za transport niezbędnego wyposażenia, wśród którego znajdowały się m.in. specjalistyczne buty wspinaczkowe, namioty testowane w tunelach wietrznych. Uczestników wyprawy firma Rolex wyposażyła w zegarki Oyster Perpetual ze specjalnymi, dłuższymi paskami. Umożliwiały one zapięcie zegarka na rękawie kurtki, aby można było sprawdzić godzinę bez narażania się na działanie bardzo niskich temperatur.
Zegarek wniesiony na nadgarstku Sir Edmunda Hilarry’ego na wysokość 8848 metrów, gdzie panuje znacznie niższe ciśnienie oraz bardzo niskie temperatury, zniósł tę próbę bez zarzutu. Warto przy tym podkreślić, że umowa sponsorska zakładała jedynie wypożyczenie zegarka. Po zdobyciu Everestu, Oyster Perpetual wrócił do Rolexa, gdzie poddany został serii testów, których wyniki nie były podawane do opinii publicznej, jednak przysłużyły się do dalszego doskonalenia zegarków.
żródło:goldenmark.com
