Bezpłatnie publikujemy prezentacje firm, produktów, ogłoszenia, oferty kupna i sprzedaży maszyn i urządzeń jubilerskich.
Aktualności TARGI

25. urodziny Międzynarodowych Targów Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif

przeczytano 2739

Rozmowa z Ewą Rachoń, dyrektor projektu Amberif z Międzynarodowych Targów Gdańskich SA.

Zachęcamy do wpisu

Pamiątkowa KSIĘGA WSPOMNIEŃ z okazji 25. urodzin Międzynarodowych Targów Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich AMBERIF

 

- Pani Dyrektor, jaka była historia targów, od czego zaczęliście?

- Zaczęło się od Targów Mody, w czasie których Tadeusz Befinger (do dzisiaj jest konsultantem targów Amberif), zaczął namawiać ówczesnego szefa Międzynarodowych Targów Gdańskich SA i mnie do zorganizowania przy Targach Mody sektora  jubilerskiego. Podjęliśmy taką próbę, zgłosiło się kilka firm, ale ich oferta nie zainteresowała klientów. Po targach przyszedł do naszego Prezesa Giedymin Jabłoński, z panią Małgorzatą Portych i powiedzieli magiczne słowo "bursztyn". To był niewątpliwie moment, który zupełnie zmienił moje zawodowe życie.

Podczas pierwszej edycji Amberifu swoje stoiska otworzyło 49 firm. Stanowiska były niewielkie, po 2 metry kwadratowe i jeszcze czasem dzielone między wystawców. A jednak impreza „żyła”. Już wtedy wiedziałam, że był to strzał w przysłowiową dziesiątkę. Ludzie kochający bursztyn poznawali się, handlowcy nawiązywali bezpośrednie kontakty z producentami - bursztynniczy świat wyszedł na szerokie wody.

 - Można zatem powiedzieć, że  targi zintegrowały środowisko …

 - Na pewno byliśmy jakimś swoistym katalizatorem, natomiast trzeba podkreślić, że o powodzeniu imprezy zdecydowało zaufanie kilku osób, które podzieliły się  całą swoją wiedzą, co ja, nowicjuszka, ceniłam sobie szczególnie. Był wspaniały śp. Wiesław Gierłowski, Giedymin Jabłoński - inicjator pomysł, Stanisław Jacobson, Tadeusz Befinger, Norbert Nagel  - każdy z nich reprezentował inną dziedzinę, podzielił się swoją wiedzą o bursztynie, sztuce jubilerskiej, kontaktach i technologii. Ponieważ miałam doświadczenie związane z organizacją Targów Mody, to moda stała się istotnym, kolejnym elementem nowego projektu. Dzisiaj można powiedzieć, że właśnie praca zespołowa była główną siłą napędową tej przygody. Targi spowodowały, że ludzie zaczęli się spotykać, poznawać. To, jak przypuszczam, zainspirowało ideę formowania organizacji branżowych. Najpierw Międzynarodowe Stowarzyszenie Bursztynników, które powstało krótko po pierwszej edycji targów. Następnie środowisko powołało Krajową Izbę Gospodarczą Bursztynu. Pomorska Izba Rzemiosła była już wcześniej  i dziś jest jednym z naszych partnerów. No i wsparcie mediów branżowych - podobnie jak Państwa portal, wydawnictwa i magazyny złotnicze są  istotnym czynnikiem rozwoju branży

- Jak z dzisiejszej perspektywy ocenia Pani te pierwsze targi i te ostatnie, czym się one różnią?

- Dość wcześnie wypracowaliśmy model imprezy, który polegał na kontakcie z nauką, sztuką i modą. Od wczesnych lat, właśnie dzięki grupie ludzi, którzy pomogli pokierować tą imprezą, ukształtował się jej schemat choć z czasem wypełniany nieco innymi treściami. Od pierwszej edycji profesor Barbara Kosmowska-Ceranowicz z Muzeum Ziemi PAN w Warszawie mobilizowała nas do czytania, uczenia się bursztynu. Od pierwszej edycji organizowaliśmy seminarium o bursztynie, które konsekwentnie prowadzone do dziś zgromadziło cenną wiedzą o najnowszych badaniach przyrodniczych, analizach dzieł sztuki bursztynniczej, odkryciach archeologicznych czy kolekcjach bursztynowych w wielu regionach świata.

Od pierwszej edycji organizowane były również  pokazy mody, od bodajże czwartej edycji targów organizowaliśmy, z inicjatywy Giedymina Jabłońskiego, konkurs Amberif Design Award - nowoczesny, nakierowany na sztukę współczesną i konceptualne projektowanie. Dziś konkurs ma swoją tradycję, jest rozpoznawalny zagranicą w środowisku designerów. Zapraszamy znane osoby jako jurorów, już ponad 1000 osób z wielu krajów uczestniczyło w tym konkursie– zwykle są to studenci i absolwenci szkół złotniczych i artystycznych z Polski i Europy. Wydaje się, że poznawanie ich z bursztynem jako materiałem jubilerskim na dość wczesnym etapie kształtowania osobowości ma wpływ na ich dalszą zawodową drogę.

Formuła pokazów mody też się zmieniała w ciągu lat. Gala Mody i Bursztynu Amber Look Trends & Styles mają dziś dyrektora artystycznego w osobie Michała Starosta. Myślę, że główny konkurs  dla wystawców Mercurius Gedanensis noszący od niedawna imię cenionego złotnika Bogdana Mirowskiego przez lata również uzyskał własną, interesującą formułę. Z kolei nagroda Ministra Rozwoju jest ważnym wyróżnikiem wskazanej przez międzynarodowe jury pracy jubilerskiej, wspierającym budowanie rozpoznawalności autora czy firmy.

- Zatem jedno przedsięwzięcie pociągnęło za sobą wiele pozytywnych konsekwencji.

- Wcześniej branża ta była bardzo hermetyczna, chroniąca swoje kontakty i tajemnice.
Targi to wszystko otworzyły. Katalog, w którym można każdą firmę  znaleźć, to było przełamanie ogromnych monopoli. I tajemnic, niedostępności. Dzisiaj kontakty, komunikacja i dostępność są zupełnie inną sferą.

- Na pierwszych targach byli wystawcy tylko z Polski, kiedy zaczęło się zainteresowanie targami firm zagranicznych?

- Początkowo w targach uczestniczyli wystawcy praktycznie tylko z Wybrzeża. Pierwsza edycja skupiła niespełna 50 firm, ale następna już ponad 100. To był sukces. Zainteresowały się nami firmy zagraniczne. Polska za granicą postrzegana jest jako kraj o wielkim potencjale importowym. Dziś targi cieszą się dużym zainteresowaniem wystawców z Litwy, Niemiec i z Włoch. Decydujące jednak jest stałe zainteresowanie handlowców z zagranicy, którzy od lat przyjeżdżają na targi z ponad 50 krajów.

 Oczywiście chcielibyśmy, żeby stale rozwijał się potencjał eksportowy polskich wytwórców biżuterii i to uważamy za najważniejszy kierunek działań na rzecz środowiska.

- Szczególnie dla rzemieślników. Przecież ważny jest nie tylko wielki przemysł, ale i rzemieślnicy, firmy rodzinne

- Branża złotniczo - bursztynniczo - jubilerska jest tą dziedziną, w której wiele firm ma sukces poparty ogromną pracą, bardzo często całych rodzin. Otwarcie na świat wspomogło wiele firm. Szlak bursztynowy, który kiedyś prowadził wozami rzymskimi znad Bałtyku do Włoch, w tej chwili jest jak rozgwiazda, odbywa się samolotami we wszystkie strony świata, z Gdańska i może nie tylko. Jeśli zajrzymy do statystyk okaże się, że  uczestniczą w naszych targach handlowcy z 55-56 krajów. Głównie Niemcy, Chińczycy, Anglicy, a czasem pojedyncze osoby z najbardziej egzotycznych miejsc na świecie.

-  21 - 24 marzec 2018 roku to termin kolejnych targów i zarazem Waszego jubileuszu -  to już 25 urodziny targów Amberif …

- Chcemy żeby było to wspólne święto wszystkich firm, bo nasze 25 lecie to wyjątkowa edycja. Targi zaczynają się w pierwszy dzień wiosny, więc potraktujmy to jako nowe otwarcie. W ciągu minionych lat wydarzyło się kilka rzeczy w, które uważamy za ważne - powstało Muzeum Bursztynu, mamy Laboratorium, ale wiele jeszcze przed nami do zrobienia. Na przykład kwestia edukacji, kształcenia zawodowego co jest niezwykle trudne do uruchomienia, bo nie zależy to od decyzji jednej firmy czy grupki osób. Była kiedyś szkoła jubilerska w Gdańsku Brzeźnie. Upadła i mimo, że na nią narzekano, że nie jest dostatecznie dobra, to wielu pomorskich złotników jest jej absolwentami.

- Jubilerstwo to zawód dla ludzi o wyjątkowej osobowości i talencie

- Na pewno do biżuterii potrzebny jest zmysł artystyczny, twórczy. Rzemiosło artystyczne jest zapewne najwłaściwszym określeniem jubilerstwa.

- Czy na przestrzeni tych 25 lat mieliście Państwo kiedykolwiek wsparcie dla uczestników targów z jakichkolwiek programów?

- Taki trzyletni program zakończył się w 2015 roku, uczestniczyliśmy jako jego lider w konsorcjum BURSZTYN SKARB POLSKI. W tej chwili obecnej rusza kolejna edycja programu promocji gospodarki w oparciu o polskie marki produktowe – Go to Brand, za którego realizację odpowiada Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. W kategorii Moda Polska zakwalifikowało się 16 firm jubilersko-bursztynniczych na lata 2017- 2019 do wykorzystania będą miały niemal 10 mln zł.

- Firmy mogły zatem otrzymać dofinansowanie uczestnicząc w programie

-Tak, w poprzedniej edycji było kilka  ambitnych projektów oddziaływujących na całą branżę. Odbyło duże sympozjum w Gdańsku. Dofinansowaniem była wsparta jedna z edycji Gali Mody. Program MODA POLSKA takich punktów wsparcia dla całej branży ma mniej, wspiera bardziej wyjazdy konkretnych firm. Myślę, że jest to jego ogranicznik, z drugiej strony firmy patrzą pragmatycznie i będą z tego programu zadowolone. Na pewno jedną ze ścieżek jest działanie w grupie i formowanie klastrów.

- Była taka propozycja, w pewnym momencie pojawiły się informacje o Klastrze Bursztynniczym i później sprawa jakby ucichła

- To co się dzieje w Gdańsku de facto funkcję klastra spełnia, ale formalnie się  nie zawiązał i nie ma ścieżki, która by pomagała gromadzić i zarządzać choćby jakimiś skromnymi środkami. Poprzedni program był dużym wsparciem, ponieważ pierwszy raz w dziejach tej branży pojawiły środki, które pomagały w sposób wspólnie zaistnieć na światowych targach, można było skorzystać z reklam, ze wspólnej  wizerunkowej obecności. Niewielkie firmy nie mają siły przebicia. Dlatego nawet na naszych targach grupowaliśmy wystawców w taki sposób, że firmy były skupione w sektorach tematycznych, ponieważ kupcom jest wtedy łatwiej się poruszać. Dzisiaj wystawcy rozumieją, że taki sposób usytuowania podczas targów jest dla nich korzystny.

- Co jest największym marzeniem Międzynarodowych Targów Gdańskich po tych 25 latach Amberifu?

- Gdańsk stał się już miastem bursztynowym i myślę, że istotną sprawą jest stworzenie odpowiednich warunków by młodzież i dzieci bursztynników widziały swoją przyszłość w zawodzie rodziców. Tak długo jak młodzież widzi swoją przyszłość w jakimś zawodzie, to znaczy, że jest w nim potencjał rozwojowy.

- W Międzynarodowym Stowarzyszeniu Bursztynu widzieliśmy książeczki dla dzieci, które pokazują bursztyn…

- Jak mówi Agnieszka Klikowicz, która je zaprojektowała, dzieci odczytują natychmiast te intencje i tajemnice, które tam się kryją. Odkrywają swoją pasję w opowieściach o dinozaurach, o mrówkach, o zwierzakach - i o bursztynie.

- Na pierwszy rzut oka zawód jubilera, złotnika może wydawać się  mało atrakcyjny, ale przecież tak nie jest.

- To kreatywna, twórcza przygoda. Tworzymy rodzaj bursztynniczego  klubu,  który ma miłośników na całym świecie. Jego członkowie przyjeżdżają do Gdańska, ponieważ koncentracja wytwórców, szeroka gama wzornictwa, zaufanie do procesów kontroli, powodują, że podejmują podróże z daleka. Oby tak dalej.

- Dziękujemy Pani za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów oraz spełnienia zawodowych marzeń związanych z rozwojem branży, która jest Pani pasją.

 

Zespól redakcyjny

Jubilerzy.INFO.pl

Komentarze
Jeszcze nikt nie dodał komentarza. Możesz być pierwszy.
Piszesz odpowiedź na komentarz #0
Anuluj
Zobacz też